Home » Ciąża i dziecko » Jestem ogromną szczęściarą!
Ciąża i dziecko

Jestem ogromną szczęściarą!

tarczycy
tarczycy
Fot.: archiwum prywatne Maffashion

Julia „Maffashion” Kuczyńska

Influencerka i właścicielka firmy odzieżowej

Kiedy jesteśmy w ciąży musimy szczególnie dbać o uregulowanie hormonów tarczycy. W tym przypadku chodzi już nie tylko o nas, ale także o życie, które w nas rośnie.


Zmaga się pani z niedoczynnością tarczycy, o tej chorobie słyszy się coraz częściej. Jest pani osobą publiczną i wygląd odgrywa ważną rolę w Pani pracy. Jak najlepiej dbać o formę przy niedoczynności tarczycy, szczególnie po ciąży?

Wydaje mi się, że jeśli mamy problemy z hormonami dbanie o nie jest ważne cały czas. Jeśli będą zaniedbane możemy mieć problem nawet z zajściem w ciążę, grozi to również poronieniem w początkowej fazie ciąży. Za to, kiedy już jesteśmy w ciąży musimy szczególnie dbać o uregulowanie hormonów tarczycy. W tym przypadku chodzi już nie tylko o nas, ale także o życie, które w nas rośnie. Ja zdecydowałam się, aby w trakcie ciąży moim endokrynologiem była kobieta, która równocześnie jest ginekologiem. Czułam się bezpieczniej, a potrzebne informacje uzyskiwałam podczas jednej wizyty. W moim życiu jako osoby publicznej niestety sam temat oczekiwania na dziecko był obarczony dość dużym stresem. Nie chciałam informować całej Polski o tym, że jestem w ciąży, gdyż z uwagi na stan mojej tarczycy była ona „trudna”, aby nie powiedzieć delikatna – nie wiedziałam, czy uda mi się ją donosić. Nie informowałam o swoim błogosławionym stanie wielu znajomych, a nawet nie wszyscy z rodziny wiedzieli, że spodziewam się dziecka. Chciałam uniknąć ewentualnych przykrości, a wiadomo – w ciąży wszystko się może zdarzyć. Niestety media – zdobywając i wypuszczając pierwsze plotki – poinformowały moich bliskich zanim ja to zrobiłam. 

Każda mama chce przygotować się do macierzyństwa jak najlepiej. Jak wyglądało to u pani?

W ciąży jadłam to, na co miałam ochotę. Ale oczywiście starałam się jeść zdrowo, pozwalając sobie od czasu do czasu na coś mniej „zdrowego”. Przyjmowałam odpowiednie dla kobiet w ciąży suplementy i ćwiczyłam tak długo, jak brzuch na to pozwalał. W tym czasie wybuchła pandemia. Siedzenie w domu, brak możliwości spacerowania, etc. doskwierały podwójnie. Moje przygotowania wyprawki były raczej rozsądne i nie uległam szaleństwu. Wiedzę czerpałam od lekarza i zaprzyjaźnionej położnej. Starałam się unikać informacji prosto z internetu – od tego naprawdę można zwariować. Faktem jest też, że do samego rozwiązania pracowałam. Byłam aktywna i jako influencerka, i właścicielka firmy odzieżowej, tak długo jak mogłam. A podsumowując swoją ciążę uważam, że przebiegła ona nadzwyczaj przyjemnie. 

U części osób z niedoczynnością tarczycy choroba manifestuje się różnymi objawami. Na jakim etapie życia pojawiły się one u pani? Czy miała pani jakieś obawy podczas ciąży?

Kiedy okazało się, że jestem w ciąży natychmiast zrobiłam badania krwi etc. Na ich podstawie moja lekarka zwiększyła ogromnie dawkę leku. Było to konieczne, bo inaczej płód mógłby się źle rozwijać albo nie rozwinąłby się w ogóle. Dzięki kolejnym systematycznym badaniom wiedziałam w jakiej formie są hormony i mogłam naprawdę czuć się dobrze. Nie zwróciłam uwagi na jakieś znaczące objawy związane z chorobą tarczycy. A dodam tylko, że dawka leku, jaką zalecono mi brać, może prowadzić nawet do palpitacji serca. Całe szczęście nic takiego nie miało miejsca. Jestem ogromną szczęściarą, jeśli chodzi o ciążę!

Fot.: archiwum prywatne Maffashion
Next article