Home » Zdrowa w każdym wieku » Menopauza – zmiana perspektywy
Zdrowa w każdym wieku

Menopauza – zmiana perspektywy

Aleksandra Laudańska

Pomysłodawczyni i współtwórczyni platformy edukacyjnej o menopauzie MAMENO, ekspertka silver marketingu, mówczyni TEDx, laureatka „Forbes” 50 po 50

Menopauza u wielu kobiet wywołuje niepokój i smutek związany z przemijaniem, utratą kobiecości i atrakcyjności. Dolegliwości menopauzalne często sprawiają, że kobiety czują się słabe, obolałe, a przez to stare. Wzmacniają to poczucie zmiany w ciele – skóra traci sprężystość, figura traci kobiecy kształt, wypadają włosy. Do tego pojawiają się problemy w pracy, w relacjach, a dzieci „idą na swoje”. Pasmo niekończących się strat i nieszczęść? Pozornie tak.

Menopauza w kulturowym przekazie to dla kobiety koniec. Koniec jej młodości i płodności. Po niej już tylko strefa cienia. Dlatego wiele kobiet nawet nie chce przyznać, że menopauza ich dotyczy. To słowo, które oznacza: „przeterminowałam się”, dlatego nie chcą go wypowiadać. To taki Voldemort kobiecej fizjologii.

Jednak ta narracja – na szczęście – powoli przechodzi do lamusa. Coraz częściej mówi się o transformacji menopauzalnej, ponieważ z menopauzą wiąże się szereg zmian fizycznych, psychologicznych i społecznych. Zmian – nie strat. Wpływają one na to, że inaczej zaczynamy funkcjonować, inaczej widzimy swoją rolę w życiu. Przechodzimy na kolejny etap.

Brama mocy

To kolejne takie zdeterminowane biologicznie „przejście” w naszym życiu: zmieniamy się bowiem po pierwszej miesiączce, po pierwszym porodzie. Zmieniamy się też po menopauzie. Gdy już organizm przyzwyczai się do nowej rzeczywistości hormonalnej, nieprzyjemne dolegliwości znikają lub są znacznie łagodniejsze i pojawia się za to nowa jakość – postmenopauzalna werwa.

Okazuje się, o czym nikt nas nie uprzedza, że rzeczywistość kobiet postmenopauzalnych jest znacznie bardziej optymistyczna niż fundowany nam od dziesięcioleci przekaz. Po menopauzie dostajemy nowych sił, energii. Stajemy się decyzyjne, żądne przygód i nowości. Zauważyła to w latach 50. ubiegłego wieku antrolopolożka Margaret Mead i podsumowała tak: „Nie ma na świecie większej siły niż zapał kobiety po menopauzie”.

Rdzenni Amerykanie mają piękne przysłowie: „Gdy kobieta zaczyna miesiączkować, styka się ze swoją mocą, gdy miesiączkuje – praktykuje ją, w trakcie menopauzy – staje się mocą”. W ich społecznościach kobiety postmenopazualne są bardzo szanowane, stają się liderkami. W kulturach współczesnych, które oparły się industrializacji, podobnie jak w kulturach starożytnych, kobiety po menopauzie stają się „tymi, które wiedzą”. Dlatego kiedyś stawały się prorokiniami, kapłankami, szamankami i uzdrowicielkami. Mówiono, że „zatrzymują swoją mądrą krew”. 

Takie traktowanie menopauzy i kobiet, które ją przechodzą, sprawia, że aż chce się być po tej „drugiej stronie”…

A gdy już tam jesteśmy, zaczynamy rozumieć, że menopauzalne przejście było bolesne, bo przecież wszelkie transformacje to najczęściej droga przez mękę. Dolegliwości mają też swoją rolę – wymuszają na nas zwolnienie tempa, zadbanie o siebie, postawienie się wreszcie w centrum własnej uwagi. Zanim znowu wciśniemy „play” mamy czas konfrontacji – z ciałem, z przekonaniami, z relacjami, w których jesteśmy. Dlatego ta pauza w życiu wielu z nas jest bardzo potrzebna.

Owszem, tracimy pewne rzeczy w życiu przez menopauzę, ale zyskujemy coś znacznie ważniejszego – nową siebie. Menopauza pomaga zobaczyć, co jest dla nas tak naprawdę ważne. Uczy, żeby zająć się sobą bez wyrzutów sumienia. Dzięki niej dokonujemy mądrzejszych wyborów, potrafimy o siebie zadbać i odciąć wszystko to, co nam nie służy. Zyskujemy nowe spojrzenie na różne sprawy, nabieramy dystansu i często – większego apetytu na życie.

Dlatego zacznijmy mówić i pisać o menopauzie jak o bramie mocy, nie przedsionku śmierci.

Next article