Ewelina Zych-Myłek
Prezes fundacji Instytut Świadomości
Często nie zdajemy sobie sprawy, jak wrażliwa jest nasza psychika, a w Polsce wciąż mamy społeczne i zawodowe obawy by poszukać profesjonalnej pomocy w przypadku problemów tej natury. Wstyd towarzyszący domniemanej chorobie psychicznej jest ciągle silniejszy niż motywacja do znalezienia wsparcia i wyjścia z tzw. dołka. Wszechogarniający stres nie jest odpowiednim towarzyszem – przeciwnie – sprawia, że problemy tylko przygniatają, a natłok spraw i wyzwań potęguje osłabienie organizmu i coraz gorsze psychiczne samopoczucie, a stąd już niedaleko do depresji.
Szczęście, które przekwita
Oczywiście nie można powiedzieć, że wszystkim nam w wyniku gorszego czy też bardziej wymagającego okresu w życiu grozi depresja, ale problemy przysadki mózgowej z wytwarzaniem hormonu szczęścia, czyli dopaminy, mogą być zwielokrotnione poprzez problemy życiowe i zdarzenia losowe, a także – menopauzę.
– W naszym kraju na depresję diagnozowanych jest ok. 1,5 mln osób rocznie. Dla zobrazowania, możemy przyjąć, że każdego roku na tę chorobę cierpią wszyscy mieszkańcy Warszawy. Na świecie liczba ta sięga nawet 340 mln osób. Niestety, depresja to wciąż choroba niedoceniana i bagatelizowana przez społeczeństwo, a nawet osoby bliskie choremu. Apatia, nieustające zmęczenie, problemy ze snem i pogarszający się nastrój nierzadko są postrzegane jako kaprysy, chwilowe pogorszenie nastroju, a w przypadku kobiet – hormony – mówi Ewelina Zych-Myłek, Prezes fundacji Instytut Świadomości.
– Warto podkreślić, że hormony mają faktyczne i istotne znaczenie w rozwoju depresji, bo często wzmożone jej objawy obserwuje się w czasie ciąży, po ciąży, w trakcie menopauzy i po poronieniu lub gdy kobieta zmaga się z niepłodnością. Wspomnienie kobiet nie jest tu bez znaczenia, ponieważ według różnych danych, kobiety na depresję chorują 2, a nawet 3 razy częściej niż mężczyźni – dodaje.
Choroba młodych
Depresja najczęściej diagnozowana jest u młodych osób – między 20, a 40 r.ż. Prawdopodobnie dlatego, że to w tym wieku ludzie mierzą się z największymi zmianami w swoim życiu, które są często zbyt intensywnym doświadczeniem, a przez to obciążeniem dla ich psychiki.
– Zły stan zdrowia psychicznego to niższy komfort naszego życia, dlatego bardzo ważne, by znaleźć czas dla siebie i swojego zdrowia psychicznego. Prowadząc zarówno indywidualne procesy rozwojowo-terapeutyczne, jak i sesje świadomości emocji dla par i rodzin w naszym Instytucie Świadomości dostrzegam, jak wciąż mało uwagi dajemy naszej psychice, jak mało ją rozumiemy u siebie i innych – naszych bliskich, a stąd tylko krok do rozpadu relacji zarówno z bliskimi osobami, jak i ze sobą samym – zwraca uwagę Ewelina Zych-Myłek.
Psychika w ruchu
Ruch ma zbawienny wpływ nie tylko na nasze ciało, ale również na umysł. Już dziś wiadomo, że depresję można leczyć aktywnością fizyczną. Stwierdzono, że najlepsza forma ruchu dla osób z depresją to zajęcia w grupie, ponieważ posiadają również wymiar integracyjny, społeczny.
– W grupie można podzielić się doświadczeniami, otrzymać wsparcie i tak ważne, poczucie zrozumienia, współodczuwania. Grupa również sprzyja systematyczności i utrzymaniu terapii, wzmocnieniu osób do niej należących, dzięki czemu mogą indywidualnie poczuć się lepiej sami ze sobą. Wsparcie drugiego człowieka w depresji jest niezastąpione. Ponadto, warto zacząć od najprostszych i dostępnych dla każdego form aktywności, takich jak spacery, jazda na rowerze, czy jogging. Ostatnio stwierdzono nawet, że zwiększenie aktywności domowej może poprawiać nastrój i zmniejszać objawy depresji, co jest szczególnie ważne w czasie pandemii i powtarzających się lockdownów – podkreśla Ewelina Zych-Myłek.
Fundacja Instytut Świadomości we współpracy z Pacjent w Centrum.
W ramach cyklu Pacjent ze Świadomością.