Zdiagnozowanie raka piersi to doświadczenie, które wywraca życie do góry nogami. Towarzyszą mu lęk, poczucie samotności, szok oraz trudne pytania o relacje z bliskimi i własną kobiecość. Choroba zmusza do przewartościowania codzienności – jak zatem odnaleźć się w tym chaosie?

Dr n. med. Mariola Kosowicz
Kierownik Poradni Psychoonkologii w Narodowym Instytucie Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie – Państwowym Instytucie Badawczym w Warszawie, specjalizuje się w terapii pacjentów chorych przewlekle oraz terapii par w kryzysie
Skąd bierze się lęk kobiet przed mówieniem o raku piersi?
Tabu wokół raka piersi obalane jest od lat dzięki pracy amazonek, fundacji, kampanii społecznych. Dziś wiele kobiet mówi o chorobie wprost, chociaż decyzja o podzieleniu się diagnozą zależy od indywidualnych przekonań, doświadczeń, relacji. Często to nie strach przed chorobą, lecz przyzwyczajenie do roli „silnej”, lęk przed oceną czy przekonanie, że trzeba chronić bliskich, powoduje milczenie. Jedna z moich pacjentek ukrywała diagnozę przed dziećmi, by je ochronić. Dopiero potem, przy wsparciu, zrozumiała, że czasami trzeba po prostu pozwolić innym być blisko.
Jaka jest pierwsza reakcja na diagnozę?
Typowe są lęk, poczucie oszołomienia, chwilowa dezorientacja. Nasz mózg automatycznie kojarzy słowo „rak” z zagrożeniem życia, niezależnie od indywidualnych rokowań. Doskonale pamiętam pacjentkę, która po otrzymaniu diagnozy chodziła po galerii handlowej i myślała: „To już nie mój świat”. Chwilowe poczucie oderwania od otaczającej rzeczywistości jest czymś naturalnym. Dotychczasowe problemy i dążenia z pozycji choroby stają się mało istotne. Ważne jednak, aby zrozumieć ten stan i nie pozostawać w nim zbyt długo. Dlatego warto porozmawiać o tym z kimś, kto nie pociesza na siłę, ale potrafi zrozumieć, co się z nami dzieje i jak sobie z tym radzić.
Czy choroba może zmienić relacje z naszymi bliskimi?
Kryzys, jakim jest choroba, weryfikuje wcześniej zbudowane fundamenty związku, przyjaźni, rodziny i relacji społecznych. Nic nie dzieje się samo i bez powodu. Są związki, gdzie długo przed chorobą osoba chorująca zarządzała życiem rodziny i niektórzy jej członkowie mają trudność w akceptacji zmian w rolach, które wcześniej obowiązywały. Na siłę mobilizują osobę chorą, żeby wróciła do wcześniejszych obowiązków, bo to daje im poczucie powrotu do życia sprzed choroby. Czasami sama osoba chora nie może odpuścić i kosztem swojego zdrowia udowadnia, że dalej jest niezastąpiona.
Dlatego warto spojrzeć na siebie w odbiciu dotychczasowego funkcjonowania i zastanowić się, co nam służy, a co niszczy to, na czym najbardziej nam zależy.
Jak choroba wpływa na życie intymne i obraz ciała?
Leczenie raka piersi zmienia percepcję własnego ciała, atrakcyjności i niejednokrotnie prowadzi do obniżenia samooceny kobiety. Wiele kobiet od nowa nauczy się akceptować siebie, choć problem z samoakceptacją własnego ciała bywa często obecny dużo wcześniej przed chorobą . Seksualność w chorobie dla wielu par jest procesem. Aby powrócić do aktywności seksualnej, potrzeba rozmowy, szczerości, otwartości i zaufania, czyli zbudowania intymności, która nie jest tożsama z seksem. Prowadziłam wiele par, dla których choroba była przebudzeniem i szansą na odbudowanie bliskości. Ważna jest również kondycja psychiczna kobiety. Stres i seks nie idą w parze. Dlatego do tematu seksualności należy podejść wieloaspektowo.
Jakie rady daje pani kobietom i ich bliskim?
Przede wszystkim – dać sobie czas na zaadoptowanie się do nowej sytuacji. Ponadto otworzyć się na wspólną rozmowę, gdzie każda ze stron słucha siebie wzajemnie i nie ignoruje emocji oraz potrzeb drugiej osoby. Rak nie powinien ograniczać życia do bycia osobą chorą. Nikt nam nie pomoże, jeżeli sami nie poprosimy o pomoc. Czasami warto skorzystać ze wsparcia psychologa, rehabilitanta, dietetyka, a jeśli trzeba – również psychiatry.
Wbrew temu, co myślimy, to my sami, bez względu na okoliczności, mamy wpływ na to, jakie znaczenie nadamy naszemu życiu.